Some fun

On the occasion of the fact that today is free, I decided to go with my wife and child to Happy Park. The weather, like in Poland ... is poor. You had to drive slowly. Fortunately, it's not that far, around 20km. The first thing we did was we went to McDonald's, I know it's not very healthy, but sometimes you can afford it. I bought myself Chinese, pork loin in honey. Daughter has been "weird" all day today. As if not well rested and slightly tired. Maybe this stage of maturation has already begun. After all, she is over 3 years old.

After we got there, it happened as I thought. Olivia fired like a slingshot and straight to the fun. We were there for an hour, but our daughter was not enough. It was hard to get her out of there. After returning, a short nap quickly, maybe it's because of the weather, or this ride is so exhausting for you.

Here are some photos. Some are blurry, but it's hard to take a picture when your baby is constantly jogging :D

Z okazji tego, że dziś wolne, postanowiłem wybrać się z żoną i dzieckiem do Happy Park. Pogoda, jak to w Polsce .... słaba. Trzeba było jechać powoli. Całe szczęście nie jest to aż tak daleko, około 20km. Pierwsze co zrobiliśmy to pojechaliśmy do McDonald's, wiem że to niezbyt zdrowe, ale czasem można sobie pozwolić. Ja kupiłem sobie chińszczyznę, Schab w miodzie. Córka cały dzień dziś była "dziwna". Jakby nie wyspana i lekko zmęczona. Może to już zaczyna się ten etap dojrzewania. W końcu ma ona już ponad 3 lata.

Po dojechaniu na miejsce stało się tak jak myślałem. Oliwia wystrzeliła jak z procy i prosto do zabawy. Byliśmy tam godzinę, ale to córeczce nie starczyło. Ciężko było ją stamtąd zabrać. Po powrocie szybko krótka drzemka, może to przez tą pogodę, albo ta jazda tak wykańcza człowieka.

Tu kilka zdjęć. Niektóre są rozmazane, ale ciężko zrobić zdjęcie kiedy dziecko ciągle biega.

For the best experience view this post on Liketu

• life
• fun
• photography
• photo
• kids
• motherhood
• polish